Donald Trump – 45 prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki
Donald Trump będzie 45 urzędującym prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki. W wyścigu o fotel w Białym Domu wygrał z reprezentantką Partii Demokratycznej, Hillary Clinton.
Liczenie głosów elektorskich jeszcze trwa, ale Trump przekroczył już próg 270 głosów, który dał mu zwycięstwo. Dość niespodziewanie zwyciężył w większości stanów wahających się. Kandydat republikanów wygrał na Florydzie, w Ohio i Karolinie Północnej. Hillary Clinton wygrała wprawdzie w Virginii, Nowym Jorku czy Kalifornii, ale nie zapewniło jej to wystarczającej liczby głosów elektorskich.
Wyniki wyborów są niespodzianką, bo zaraz po zamknięciu lokali wyborczych sondaże dawały zwycięstwo Hillary Clinton. Z godziny na godzinę okazywało się jednak, że kandydat republikanów wygrywa w stanach, gdzie niemal pewne zwycięstwo mieli demokraci.
„Będę prezydentem całej Ameryki”
W swoim przemówieniu, tuż po ogłoszeniu zwycięskich dla Trumpa wyników, ten wydał oświadczenie. Podziękował w nim rodzinie i pogratulował Hillary Clinton udziału w wyścigu o fotel prezydencki.
Jak zapowiedział, „będę prezydentem wszystkich Amerykanów. Sekretarz stanu USA Hillary Clinton bardzo długo i ciężko pracowała i jesteśmy jej ogromnie wdzięczni”.
Rynki reagują na wyniki
Wygrana Trump przeraziła inwestorów i maklerów. Najbardziej do dolara traci meksykańskie peso. Wykazuje też słabość wobec innych wiodących walut: m.in. wobec franka szwajcarskiego, a to zła wiadomość dla kredytobiorców zadłużonych w tej walucie.
Notowania dolara amerykańskiego (USD) spadły też w stosunku do japońskiego jena i do franka szwajcarskiego. Obie te waluty uważane są powszechnie przez inwestorów za bezpieczne przystanie.
Skomplikowana ordynacja wyborcza
Głosowanie różni się od naszego, w którym trzeba zgromadzić większość głosów. By wygrać w Stanach Zjednoczonych, kandydat musi zgromadzić większość tak zwanych głosów elektorskich. Stany Zjednoczone są federacją 50 stanów, a wybory odbywają się w nich niezależnie od siebie.
Kandydat, który wygra w danym stanie, zdobywa wszystkie tamtejsze głosy elektorskie. Ich liczba jest mniej więcej proporcjonalna do liczby mieszkańców.