Tarnowskie Góry: Tacy policjanci to duma dla wszystkich noszących mundur

Historia taka jak ta pokazuje, że są policjanci, dla których praca w mundurze to służba. Dzięki działaniu dwóch funkcjonariuszy z Tarnowskich Gór udało się, uratować życie mężczyzny, który czekał na przeszczep płuc.
Kilka dni temu o trzeciej w nocy do dyżurnego tarnogórskiej komendy zadzwonili lekarze ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu z prośbą o pomoc. Dla chorego, mieszkańca Tarnowskich Gór znalazł się organ, na przeszczep którego czekał. Czas uciekał, a lekarze w żaden sposób nie mogli skontaktować się z biorcą. Wtedy aspirant Krzysztof Szulc rozpoczął swoje działania i wysłał policjantów do miejsca zameldowania mężczyzny. – Zastępca dyżurnego tarnogórskiej jednostki asp. szt. Krzysztof Szulc skierował patrol do miejsca zamieszkania mężczyzny. Policjanci nikogo nie zastali w mieszkaniu. Szanse na przeszczep płuca umykały z każdą chwilą. Asp. szt. Krzysztof Szulc skojarzył nazwisko mężczyzny. Będąc dzielnicowym, poznał go osobiście i zapisał do niego numer telefonu. Pomimo prób telefonicznego kontaktu, mężczyzna nie odbierał. Zastępca dyżurnego pamiętał, że 52-latka może także znać policjant z wydziału kryminalnego tarnogórskiej komendy. Pomimo późnej pory, dyżurny zadzwonił do kolegi i zrelacjonował mu całą sytuację. Kryminalny faktycznie znał drugi adres zamieszkania mężczyzny – tłumaczy Damian Ciecierski z tarnogórskiej policji
I dzięki temu udało się z mężczyzną skontaktować i przekazać mu dobrą wiadomość. Kilka godzin później mężczyzna leżał na stole operacyjnym. Operacja przeszczepu płuca się udała i trwała 13 godzin. – Policjanci nie czują się bohaterami i swoje działanie nazywają standardowym – dodaje Damian Ciecierski:
Żona mężczyzny przyznała, że stan zdrowia jej męża był ciężki. Miał tylko 15% szans na otrzymanie organu. Kiedy taka szansa się pojawiła, o mały włos by jej nie stracił. – Gdyby policjanci nie wykonali tylu czynności i nie dotarli do mojego męża na czas, tego przeszczepu by nie było. Kiedy zadzwonił do nas policjant z informacją, że mamy organ, byliśmy w szoku. Natychmiast skontaktowaliśmy się ze szpitalem, że jedziemy. Byli gotowi. Operacja trwała 13 godzin. Kolejne 13 godzin trwało wybudzanie mojego męża. Kiedy się obudził, na jego twarzy pojawił się uśmiech i pomachał mi ręką… byłam wzruszona. Policjanci stanęli na wysokości zadania… dziękuję – powiedziała policjantom żona mężczyzny.
← Wróć na stronę główną