(Rozmowa Dnia) Grzegorz Stasiak: Polityka? Tylko gdy potrzebna mi do jakiegoś skeczu…

„Najciężej być prorokiem we własnym mieście”, mówił znany śląski satyryk, Grzegorz Stasiak w Rozmowie Dnia na antenie Radia Piekary. Nawiązał w ten sposób do faktu, że w Katowicach nie ma jeszcze miejsca upamiętniającego Kazimierza Kutza, a właśnie mijają 2 lata od jego śmierci.
Kabareciarz w Radiu Piekary bardzo ciepło wypowiadał się o Erwinie Sówce – zmarłym malarzu, ostatnim przedstawicielu Grupy Janowskiej i sztuki naiwnej. Pogrzeb artysty odbędzie się w poniedziałek w katowickim Nikiszowcu.
– Podczas Spisu Powszechnego, z pewnością podam narodowość śląską. Tak zresztą zrobiłem już poprzednim razem – mówił Grzegorz Stasiak podczas Rozmowy Dnia
– Język śląski? Nie wiem. Ja uważam, że bardziej gwara. Nie bardzo widzę język śląski na przykład jako przedmiot w szkole. Grzegorz Stasiak płynnie przechodził na „godka” – …..ale nos, Ślązoków jest chyba coroz więcej. Nie wyjeżdżomy do Niemiec do roboty. Kultywujmy język w domu, podczas spotkań. Z drugiej strony….. e, tam jest żech Ślazok, jo tam niczego się już nie boja, mówił Stasiak. I dalej: – Nojgorzyj jest, jak coś się komuś zabronio. Pamiętom jak za młodu w szkole nie wolno było godać. Godanie było wyrazem buntu, mówił śląski satyryk.
– O polityce to jo nie za bardzo. Tyle sie nią zajmuja, ile potrzebne mi do jakiegoś skeczu, mówił Grzegorz Stasiak. – Najbardziej komiczna postać w dzisiejszej polityce? No jest taki ….. e, nie…. lepiyj nie byda o nim godać…
← Wróć na stronę główną